W odpowiedzi na głosy naszych zawodników, którzy zwykle startują na zawodach w ujeżdżeniu w całej Polsce – zorganizowaliśmy spontanicznie zawody. W dyscyplinie w której nasz region ma od lat największe osiągnięcia, w Kalendarzu Imprez województwa lubelskiego nie ma zawodów regionalnych w ujeżdżeniu. Dlatego też decyzja o organizacji zawodów została podjęta bardzo szybko. Pani Elżbieta Liberda z firmy Prawo i Konie pozyskała kilku szczodrych sponsorów, którzy zaoferowali atrakcyjne nagrody rzeczowe. Zawody objął Patronatem Honorowym Polski Związek Jeździecki, którego Prezes - Pan Łukasz Abgarowicz był obecny osobiście. Pan Prezes przywiózł dla zawodników wartościowe upominki i uczestniczył w ceremonii dekoracji. Udzielił wywiadu telewizji, a krótką relację z imprezy można było zobaczyć w Panoramie Lubelskiej ( link zmieszczę wkrótce).
Pomimo, że zgłoszenia na zawody przyjmowane były tylko przez tydzień od zamieszczenia propozycji, zapisało się na nie 14 zawodników na 16 koniach. Ostatecznie wystartowało 12 zawodników ( w tym 11 Pań ) na 14 koniach. Większość zawodników była z podlubelskich klubów i stajni, jednak mieliśmy również gościa z Warszawy ( na 2 koniach ) oraz ze stajni U Koniuszego ( na koniu krwi arabskiej ! ) z okolic Janowa Podlaskiego.
Pierwszy gość z poza Lublina to utytułowana zawodniczka, która zaprezentowała program o stopniu trudności GRAND PRIX – CS-1. Można chyba powiedzieć, że najstarsi lubelscy górale nie pamiętają, kiedy ostatnio na zawodach u nas taki program był wykonywany....
Druga zawodniczka, o której wspomniałem wcześniej, pokazała że także konia krwi arabskiej można dobrze przygotować i zaprezentować w konkursach ujeżdżeniowych.
Przygotowania do zawodów trwały do ostatniej chwili, jednak wydaje się, że udało się stworzyć zawodnikom odpowiednie warunki zarówno na hali, która służyła jako rozprężania, jak i na placu zewnętrznym – gdzie była rozprężania tuż przed startem i czworobok konkursowy.
Wysłane zawodnikom z wyprzedzeniem listy startowe nieznacznie się zmieniały do ostatniej chwili ( ktoś zrezygnował z przyjazdu, ktoś inny dzień przed startem „wskoczył” w wolne miejsce, z kolei jeszcze ktoś inny zmieniał kilka razy konkurs, który chciał zaprezentować ).
Jako zabiegany organizator zawodów nie miałem możliwości uważnie obejrzeć wszystkich startujących, jednak nie tylko dla mnie widoczny był wysoki poziom przygotowania zawodników oraz wyszkolenia koni. Wiele z zawodniczek startujących na tych zawodach to już profesjonalistki. Z najmłodszego pokolenia sportowców duże wrażenie zrobiła na mnie Klaudia Parys , młodziutka zawodniczka , która moim zdaniem świetnie sobie radziła w trudnym konkursie klasy C, przy okazji prześlicznie prezentując się na koniu .
O ocenę poziomu par startujących należałoby zapewne poprosić większego fachowca, jednak faktem jest, że i ja starty zawodnicze rozpoczynałem od ujeżdżenia! Zdobyłem 2 razy brązowy medal na Mistrzostwach Województwa, złoty na MW w ujeżdżeniu i w skokach a także- przez przypadek- złoty medal Mistrzostw Polski amatorów. Piszę przez przypadek, bo będąc po pierwszym dniu zawodów na czwartym miejscu, usłyszałem przed przejazdem finałowym zapowiedź spikera „przygotowuje się do startu Ryszard Gros na koniu Leman”… Wybuchnąłem śmiechem, cały stres związany z obawą czy dobrze zapamiętałem program nagle minął i … uzyskałem wynik o kilka procent wyższy, niż w półfinale, a to wywindowało mnie na I miejsce. Anegdota ta potwierdza starą prawdę, że rozluźniony zawodnik osiąga w ujeżdżeniu lepsze wyniki, a i koń który to wyczuwa jest w stanie lepiej się zaprezentować.
Z rozmów z uczestnikami pierwszych zawodów w stajni Gros, wynika, że czuli się u Nas dobrze.
Dziękuję zwłaszcza za pozytywne opinie dotyczące jakości podłoża – zarówno na hali jak i na placu zewnętrznym. Sprawiły one, że zapragnąłem dorobić się równiarki ( może laserowej ) i ciągnika, aby wszystko stało się proste, jak stół.
Widok zawodników stających do dekoracji zrobił duże wrażenie na osobach, które dotychczas nie miały okazji widzieć zawodów w ujeżdżeniu „na żywo” . W rozmowach z obserwatorami i gośćmi ośrodka podkreślano elegancję i piekno tego sportu.
Jedynym zdarzeniem, które tego pięknego, słonecznego dnia popsuło nam humory, była kontuzja jednego z koni, pierwsza jaka miała miejsce na terenie ośrodka.
Po udanych startach w konkursie, właścicielka konia wykąpała go, następnie wybrała się na spacer w część działki, która oznaczona jest jako plac budowy i nie jest przeznaczona dla koni. Zawodniczka zauważyła wystający ponad ziemię betonowy krąg o średnicy 50 cm, przykrywający studzienkę. Chcąc ją ominąć, skierowała konia w bok, nie zauważając, że w odległości około metra jest kolejna studzienka. O ten drugi krąg koń zahaczył nogą – przesuwając go nieznacznie (ważący ok. 40 kg!) i lekko uszkadzając. Nad studzienką powstała szczelina i do niej trafiła tylna noga zwierzęcia. Koń opierając się na 3 nogach szybko wyciągnął nogę – niestety zdrapał skórę o brzeg betonowego kręgu i zakłuł się. Od właścicielki, lekarza weterynarii wiem, że koń ma się już dobrze, nic mu nie zagraża i jak sam widziałem prezentuje się doskonale. Mamy nadzieję, że wkrótce będzie mógł wznowić treningi. Po rekonwalescencji, przesympatyczna właścicielka konia zamierza rozpocząć przygotowania do startów w wyższych już konkursach i gdy inne okoliczności pozwolą, stawi się na start w naszej stajni – jeżeli powstanie inicjatywa, aby takie zawody ponownie zorganizować. Było fajnie, więc kto wie?...
Jak już pisałem, mieliśmy hojnych sponsorów. W tym miejscu chciałbym podziękować tym firmom– tj.
oraz oczywiście
Patronatowi Honorowemu – Polskiemu Związkowi Jeździeckiemu i osobiście Panu Prezesowi Łukaszowi Abgarowiczowi za przyjazd i obecność na zawodach.
Za przybycie na zawody dziękuję zawodnikom osobom towarzyszącym i kibicom oraz sędziom zawodów za ich pracę. Chciałbym podziękować również osobom, które pomagały przy organizacji tych zawodów – w szczególności : Paniom - Małgorzacie Woźniewskiej i Agnieszce Kaproń, ”nieludzkiemu” lekarzowi – Tomkowi Wójtowiczowi, moim zawsze niezawodnym przyjaciołom - Asi i Jurkowi oraz ich synowi Jankowi, a także pracownikom stajni za pomoc i zaangażowanie. Ponadto klubowi ALEXANDER z ELIZÓWKI dziękuję za wypożyczenie szranek, szkole w Pszczelej Woli za pożyczenie 3 boksów przenośnych, Panu Krzysztofowi Ciechońskiemu ( właścicielowi Klubu sportowego - SJ Kapriola Choiny, hodowcy naprawdę już dobrych koni ) za spontaniczną pomoc w przygotowaniach tuż przed rozpoczęciem zawodów.
W załączeniu do relacji już wkrótce ( jak tylko czas pozwoli ) postaram się zamieścić:
- link do Panoramy Lubelskiej - z relacją z zawodów
- link otrzymany od Tomka Wójtowicza :
- trochę zdjęć które mam ( czekam jednak gdy z urlopu wróci fotograf i otrzymam lepsze jakościowo zdęcia ).
Przy okazji, jeżeli ktoś robił zdjęcia i zechciałby je udostępnić to bardzo proszę o kontakt lub po prostu przesłanie na mail: r.leman@op.pl
Pozdrawiam i do zobaczenia ponownie !.
Ryszard Leman
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam do zapoznania się z wynikami zawodów regionalnych w ujeżdżeniu które odbyły się w naszej stajni dnia 3.08.2013r. Link poniżej :
http://www.lzj-konie.pl/files/130803Grosw.pdf
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zapraszam do zapoznania się z propozycjami Zawodów Regionalnych w ujeżdżeniu dnia 3.08.2013r.( sobota ) - które dostępne są na stronie Lubelskiego Związku Jeździeckiego ( www.lzj-konie.pl ) - bezpośredni link poniżej :
http://www.lzj-konie.pl/files/PROPOZYCJE-stajnia_gros-03.08.2013-ostateczne.pdf
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Począwszy od połowy listopada 2012 w cyklach co 2 - 3 tygodnie mamy przyjemność gościć jednego z najlepszych polskich trenerów - Marka Skrzypczyka który za każdym pobytem przez 3 dni prowadzi w naszym ośrodku treningi. Bardzo się z tego cieszymy.